wtorek, 22 kwietnia 2014

01x09



Oczami Lilith
Czułam się zagubiona. Sama w tym wielkim domu. Zaczęłam rozglądać się na boki jakbym coś słyszała ale byłam w wielkim błędzie. Przeszłam wolnym krokiem do salonu i usiadłam na kanapie, kuląc się. I teraz wpadł mi do głowy pomysł. Przecież gdzieś tu w domu musi być jakiś telefon, no i są torby Iana. Podniosłam się z miejsca i obiegłam cały dom, a potem rzuciłam się do walizek które zostawił, przez chwilę na prawdę chciałam zobaczyć co jest w środku. Ale potem na myśl przyszedł mi Ian i to że na pewno wyczyta w moich myślach to i owo. Nawet jeśli znalazłabym telefon, nikt nie zdążyłby tu przybyć przed ciemnowłosym. A jak miałaby uciec? Gdzie?! Oparłam się plecami o ścianę i patrzyłam na torbę raz jedną, potem drugą, a potem trzecią. Zrezygnowałam ze swojego głupiego planu, po czym zabrałam swoją torbę i poszłam na górę. Było tu sporo pomieszczeń, ale nie zamierzałam wybrzydzać. Weszłam do pierwszej lepszej sypialni i otworzyłam szeroko oczy. Była wielka, połączona z łazienką. Tapety były w kremowym kolorze od połowy w górę z kwiatkami, a od połowy w dół pokryte drewnem. Łóżko było wielkie, drewniane i posłane w beżowo-brązowych kolorach. Piękne meble, najprawdopodobniej robione na zamówienie kilkanaście lat temu, były obstawione masą zdjęć na których widniała blond włosa dziewczyna. Nie kojarzyłam jej, ale wszystko wskazywało na to była ona siostrą Iana. Po przeciwnej stronie do łóżka stała wielka wanny i przeszklony prysznic, oraz drzwi zapewne prowadzące do łazienki. Wypakowałam swoje rzeczy do pustej komody i przeszłam do łaźni, okazało się że wcale nią nie była. Za drzwiami znajdowała się wielka garderoba. Było tu mnóstwo ciuchów i wyglądały na dawno nieużywane. Jednak nie tym teraz chciałam się zajmować. Bardzo pilnie musiałam na toaletę, ale takowej nie widziałam. Ciekawe czy Ian obrazi się jeśli nasikam do wanny. W tamtym domu była bynajmniej ubikacja. Usiadłam na skraju wanny i myślałam przez chwilę. Z tego co wiem wampiry ich nie potrzebują, ale mógł o tym pomyśleć. Spojrzałam za okno, nie było jeszcze samochodu Iana, ale mimo to mną i tak targały pytania. W końcu nie wytrzymałam, wysiusiałam się do wanny.

Oczami Iana
Nie byłem pewien czy powinienem zostawiać dziewczynę samą w domu. Ale nie mogłem zabrać Lilith na polowanie, no i nie mogłem z niego zrezygnować w końcu nie chciałem jej skrzywdzić. Wsiadłem w samochód i ukryłem go w jednym z zaułków przy klubie. Jeśli chcesz się gdzieś pożywić zawsze wybieraj zatłoczone miejsca gdzie wszyscy są pijani i sami pakują Ci się pod kły. Wszedłem do środka przeciskając się między tańczącymi i spoconymi ludźmi prosto do baru gdzie niemal od razu zamówiłem trzy kolejki whisky, które wypiłem raz po raz. Koleś obok popatrzył na mnie nieco zdziwionym spojrzeniem, ale jedyne co dostał w odpowiedzi to lekki uśmiech, który był opisywany przez moją młodszą siostrę jako cwaniacki. Nagle poczułem okropny ból w okolicach skroni. Nie wiem z czym nawet miałbym to porównać. Zacisnąłem palce na krawędzi blatu. A potem? Ciemność. 
Wyprostowałem się z zadowoloną miną. Po dwustu latach w końcu się doczekałem. Kącik ust powędrował ku górze. Omiotłem lodowatym spojrzeniem całą salę. Tak się bawi XXI wiek? Ja skończyłem swoją karierę na początku XIX. Ale ten czas szybko leci. Poczułem lekki ucisk w głowie, świetnie. Ian zaczynał się kręcić, a w dodatku od dłuższego czasu nic nie jadł. Znaczy ja nie jadłem. A Ian? W zasadzie to ja, moja druga podświadomość. Moje spojrzenie wylądowało na drzwiach do męskiej toalety. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Spokojnym krokiem przemierzyłem odległość między barem a drzwiami. Pchnąłem je z łatwością. W środku była całująca się para.
- W miejscu publicznym, nie kulturalnie.-rzuciłem, kiedy ręka młodzieńca wsunęła się pod materiał sukienki dziewczyny. 
- Odpieprz się dupku.-warknął w moją stronę. Na co ja jedynie pokręciłem głową i bez ostrzeżenia szarpnąłem go za ramię. Nie musiałem wiele robić, aby dziewczyna siedziała cicho, sparaliżowana. Jak to dobrze mieć swoją moc z powrotem. Uniosłem tego... osobnika o kilkanaście centymetrów w górę. Ten zacisnął palce na mojej dłoni, desperacko pragnąc powietrza. Otworzyłem delikatnie usta, tak samo jak mężczyzna Po chwili jego dusza przepływała z jego ciała do mojego. Bezwładne, zimne ciało denata opadło z łoskotem na ziemię, a ja? Przeniosłem swój wzrok na kobietę. Moje oczy były czarne, zimne, bezwzględne.
- Nie lubię jak się kręcicie.-wyszeptałem lekko chrapiącym głosem. Podczas posiłku zmieniałem się z spokojnego Matthieu w instynktownie działającego drapieżnika. To samo zrobiłem z duszą kobiety, a potem bez opamiętania do ostatniej kropli wypiłem ich krew. Zabrudzona jakimiś chemikaliami, ale znośna. Podniosłem się z zakrwawioną twarzą, kły nadal były na zewnątrz, a skóra pod oczyma popękana. Nagle do mojej głowy napłynęło milion myśli.
Ocknąłem się z dziwnego snu na jawie i spojrzałem na dwie postacie leżące bez życia na zimnych i mokrych kafelkach. Co ja zrobiłem? Co się ze mną działo? Czy to ja? I jak znalazłem się w łazience. Spojrzałem na telefon i na godzinę. Cholera! Powinienem  wracać. Jednak nie to mnie teraz martwiło, w końcu Lilith była raczej bezpieczna. Co działo się ze mną? To pytanie dręczyły mnie bez przerwy. Podniosłem głowę i spojrzałem na lustro. Popękania na dolnych powiekach zniknęły i kolor oczu również wrócił do normy. Zmyłem krew z twarzy, jednak tej z ubrania nie umiałem się pozbyć. Ciała dzieciaków wcisnąłem do jednej z kabin, a potem najszybciej jak umiałem opuściłem lokal kierując się prosto do swojego auta. Chwilę potem jechałem do domu, a kolejne kilka minut później już parkowałem przed nim. Byłaś teraz w niebezpieczeństwie i to ja byłem jednym z zagrożeń.
- Jestem! - wrzasnąłem i wiedziałem że jesteś u góry. Wziąłem swoje torby i również się tam udałem, wrzuciłem je po drodze do sypialni którą zawsze zajmuje, a potem wszedłem do Twojej. Zdziwiło mnie to co robiłaś. Myłaś wannę, ale kiedy przysłuchałem się Twoim myślom, poznałem powód.
- Na prawdę? Nasikałaś do wanny? - nie panowałem nad tym, szyderczy śmiech wypłynął z mojego gardła, a potem w wampirzym tempie znalazłem się na małej krwistoczerwonej kanapie.
- A co Twoim zdaniem miałam zrobić?! - jej krzyk był jeszcze zabawniejszy, a w połączeniu z rumieńcami było nawet ładnie, żeby nie powiedzieć słodko. Pokręciłem lekko głową, próbując wyrzucić z głowy wszystkie złe myśli o tym co dziś się stało. Udało się, kiedy to Lilith usiadła na kanapie obok mnie.
- Chce zadzwonić.

Oczami Lilith
Wiedziałam że nie spełni mojego marzenia, nawet się nie łudziłam, ale chciałam powiedzieć komuś z rodziny że jest ze mną wszystko okay, by się nie martwili, chyba nie oczekuję zbyt wiele. Widziałam zamyślenie na twarzy chłopaka, wiedziałam że jest późno, ale mogłam przysiąc że Scott nie śpi. Widziałam jak Ian w końcu poddaje się i wyciąga z kieszeni dotykowy telefon.
- Masz minutę. - podał mi telefon ale nie ruszył się z miejsca, no tak będzie to kontrolował i nie miałam co do tego wątpliwości. Jednak nie dbałam o to teraz. Wybrałam numer brata, po kilku sygnałach w końcu odebrał.
- Tak? - usłyszałam zaspany głos Scotty'ego a w moich oczach niemal od razu pojawiły się łzy, kto pomyślał że na łożu śmierci zrobię się sentymentalna.
- Cześć tu Lilith, na prawdę nie mam czasu na zbędne wyjaśnienia. Chce byś wiedział że nic mi nie jest, mam się dobrze i na razie nie wrócę, ach no i chce byś wiedział ze kocham Was, nadal i wszystkich... - urwałam gdyż głos zaczął mi drżeć, a Ian spojrzał na mnie tym swoim chłodnym spojrzeniem.
- Lilith gdzie Ty do cholery jesteś?! Lilith! Lil! - słyszałam go, nie musiał tak krzyczeć, powstrzymałam się od tego by się nie wygadać gdzie jestem i po prostu rozłączyłam się. A Ian niemal od razu wyłączył telefon, wyciągnął kartę i połamał ją na kilka części. Spojrzał potem na mnie i niepewnie przyciągnął do swojej klatki piersiowej, a ja bez chwili zawahania wtuliłam się w nią płacząc cicho. Miarowo i wolno głaskał mnie po włosach, milczeliśmy.
- Pomogę Ci wrócić do domu, obiecuję. - szepnął w końcu, a ciepło jakie płynęło w jego głosie było dla mnie czymś dziwnym niespotykanym. Nie odezwałam się, nie miałam na to siły. Jednak wierzyłam mu, wierzyłam jak nikomu wcześniej. Pomoże mi żyć.

Rud Zia.
Mam nadzieję że nie jesteście przerażeni i nie uciekacie z krzykiem. Coś dzieje się z Ianem i jak widzicie nie był sobą, a w dodatku nie pamięta tego, od razu muszę zaznaczyć że część mojej wypowiedzi pochodzi z nk. A autorką tego jest sama twórczyni Iana ♥ Żeby nie było zgodziła się Emi Ly dziękuję Ci za tego cudownego mężczyznę. 

28 komentarzy:

  1. Pozwolił jej zadzwonić?! Wowowowowowowow *.* On ma jednak serduszko i to takie dobre, och, och też chce dla siebie takiego Iana ♥ No i właściwie co się z nim działo? Co w niego wlazło?! Zachowywał się zupełnie jakby był kimś innym... Mam nadzieję że szybko dodasz kolejny rozdział! Mam nadzieję że udało im się uciec i Klaus to przeszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka :) Budzę się włączam laptopa i patrzę rozdział od Ciebie, ale fajnie. Wczoraj przeczytałam poprzedni i chciałam skomentować, a dziś kolejny ale niespodzianka.
    Obydwa rozdziały były nieziemskie, w końcu tyle się w nich wydarzyło :D Kurczę super że Ian zabrał Lilith do innego domu, widzę jak chce jej pomóc jednak to wydarzenie z dziś trochę mnie przestraszyło. Najgorsze jest to, że nie pamięta tego momentu w czasie... Oj to nie wróży za dobrze. Mam nadzieje, że nie wpadnie w taką "furie" kiedy będzie przebywał z dziewczyną, to może się źle skończyć.
    Z oczekiwaniem i lekkim strachem oczekuję kolejnej części :)
    Lubię jak opisujesz wydarzenia, fajnie Ci to wychodzi.
    Pozdrawiam
    Kilulu

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooah! Świetny, dlaczego do wanny xDD? I co się dzieje z Ianem? Aż się boję, ciekawe czy to jakiś podróżnik. Hm..Nie mogę się doczekać, ciekawe czy Klaus dalej będzie ich nękać... Ciekawi mnie, czy ten ktoś "przedrze" się i zapanuję nad ciałem i umysłem Iana zrobi coś Lilith. Ciekawy rozdział, czekam na następny i zapraszam do siebie. Nie ukrywam, że twoja opinia jest dla mnie ważna ;)

    http://you-are-the-sun-that-looks-in-my-soul.blogspot.com/
    http://this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com/
    http://flare-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh i ah, Ian jest cudowny i na Lilith w sumie tez nie moge narzekac, podoba mi sie. Tylko co sie dzieje z moim wspanialym wampirem? Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial! ;*

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: bolokulu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobało mi się jak opisałaś uczucia Lilith, choć w sumie moje serce należy do Iana. W sumie nie mam pojęcia, dlaczego mam do niego taką słabość ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Scena z wanną totalnie mnie powaliła! Podpisuję się pod komentarz Różne Barwy - równiez mam słabość do Iana. Tylko co się z nim dzieje? ;_; Czy teraz Lilith jest narażona na niebezpieczeństwo? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi ;_; Życzę duuużo weny. Tylko błagam, nie dobij mnie jakąś smutną sceną. Haha.
    Pozdrawiam <3 Faith.

    http://trybuci-dystryktu-czwartego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow... Co się dzieje z Ianem? Dlaczego nic nie pamięta? Czy coś się stanie Lilith?
    Właśnie co Ian zrobi, gdy ich znajdą? Spróbuje ucieknąć zostawiajac Lilith, czy też może stanie twarzą w twarz z wrogiem?
    Lilith i Ian to doskonała para *.*. Polubiłam go, tylko co się z nim dzieje? O.o
    Pozdrawiam!
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Woohoo (każde inne zawołanie zostało wykorzystane xD )
    Ten rozdział jest po prostu świetny, z resztą jak i poprzednie.
    Piszesz lekko i ciekawie, a takie coś zawsze się przyjemnie czyta.
    Pewnikiem jest, że z Ianem coś jest nie tak, ale na wyjaśnienia poczekam. Widać, że już Lili odkrywa jego serce - co za dobroć, pozwolił jej zadzwonić :)
    I dlaczego do wanny xD
    Czekam NN,
    Sophie
    wilcza-noc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest cudowny.
    Boję się, że Ian może zrobić coś Lilith ://
    Jednak cieszę się, że pozwolił jej zadzwonić do rodziny, która pewnie się o nią strasznie martwi.
    Mam nadzieję, że Lil wróci do domu, a oni ( Ian i Lilith ) będą razem !
    W sumie w tym przeszkadzała by jej matka, ale myślę, że poradzili by sobie z nią.
    Rozdział, jak już pisałam, jest cudowny.
    Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastycznie ! Jezu piszesz tak bosko ! Może to trochę się śmieszne ale popłakałam się podczas czytania a zwłaszcza na końcu. :-) Twój blog jest najlepszym jaki dotąd czytałam. Pożycz trochę talentu. Chciałabym mieć chodź trochę takiej wyobraźni jak ty. Czytam każdy twój rozdział ale wybacz że nie każdy komentuje. Staram się to robiç cały czas. Wiesz myślę o założeniu bloga o wampirach . Nowe postacie i tak dalej . Tylko wiesz nie jestem w tym tak dobra jak ty. Jeśli byś mogła w wolnym czasie podałabym ci link do prologu. I jeśli by ci się spodobał. To jeśli byś chciała moglibyśmy prowadzić go razem o ile chcesz z takim nieutalentowanym beztalenciem. Pozdrawiam. Życzę Weny. :-)♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam masę blogów do nadrobienia i wszystkich na raz nie czytam. Mam pewną kolejkę i na każdego bloga przyjdzie czas. Jestem w trakcie czytania Twojego i już kończę. Właściwie tym rozdziałem skończyłam. Ogólnie to akcja fajna, uwielbiam "Pamiętniki wampirów", więc będę czytała dalej, a ty się nie złość. Końcówka mi się cholernie podobała. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    http://jednoczesniedwieosoby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaaa w końcu przeczytałam, ogarnęłam ! <3
    Rozdział bardzo fajny, odpowiedniej długości, wszystko cacy
    Nie lubiłam pamiętników, ale muszę ci powiedzieć, że w twoim wydaniu jest to fajne.
    Jestem ciekawa czy Lil wróci do domu... czy też coś się wydarzy?
    I co z Ianem? Co zrobiłaś!!!!! ;(((( ;PP gadaj ;D
    Matko jakie to wciągajace.!!! WENY

    OdpowiedzUsuń
  13. uu robi się coraz bardziej ciekawie *.*
    to co stało się z Ianem było przerażające a jednocześnie takie nieprzewidywalne xD
    świetny rozdział i czekam na kolejny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej. Na samym początku chciałabym przeprosić za to, że nie skomentowałam twojego opowiadani tylko zostawiłam spam, ale musiałam przeczytać je od początku. Nie chciałabyś, abym nabazgrała jakieś głupie "super", nie? Dobra, to jedziemy.
    Na początku przeraziła mnie ilość bohaterów; jak dla mnie było ich za dużo. Wiesz te połączenia, kto z kim, kto czyim dzieckiem. Potrzebowałam czasu, żeby wszystko jakoś ogarnąć. Ale jest już okej :)
    Zaskoczył mnie fakt, że postanowiłaś napisać... przyszłościową kontynuację TVD. Jestem ogromną fanką tego serialu (jak i Deleny <3) dlatego była to nie miła niespodzianka. Wspomniałaś na samym początku, że Lilith jest chaotyczna; muszę się zgodzić. Jest to najbardziej ... porypana bohaterka z jaką miałam do czynienia. Jest całkiem sympatyczna, ale muszę przyznać, że nie podbiła mojego serca tak jak to zrobił Ian! Dodatkowy Salvatore! Zachwycam się *.* Przypomina mi w cholerę Damona, chociaż jego zachowanie, kiedy postanowił uchronić Lilith przed Klausem, uświadomiło mi, że ma coś w sobie ze Stefana. Dwóch Damon`ów <3 Boże, jak pięknie!
    Zaskoczyłaś mnie kiedy Lilith i Ian... poszli w tany, nynyny, mraau xD Coś szybko, ale okej. Ian miał jakieś wyrzutu sumienia, ale ja się pytam po co?
    O co chodziło z jego zachowaniem w dzisiejszym rozdziale? Czyżby był chory? No weź...
    Muszę przyznać, że Elena jako matka czwórki dzieci i żona Matta, jak i kochanica Elijah, po prostu mnie... nie zaskoczyła. Ona mnie ZSZOKOWAŁA. Cnotka Elena? Nie potrafię sobie tego wyobrazić! Boże!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, moja droga. Jeszcze raz wybacz, że nie skomentowałam wczoraj, ale naprawdę wolałam zaznajomić się z treścią twojej historii :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam przestać czytać, gdy dojrzałam rozwodzenie się na temat "siusiania do wanny", ale wytrwałam to i doczytałam do końca. Źle nie jest, w kilku miejscach w tekście noga Ci się podwinęła, ale całościowo uznajmy, że okej. Niestety, jednak stwierdzam, że póki co opowiadanie do mnie jakoś tak nazbyt to nie przemawia, choć Lilith wydaje się być spoko postacią.
    http://rekla-mufka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nasikała do wanny, hahaha. Jeju jak kochany Ian, dał jej zadzwonić *.* Ale nie rozumiem tego co się z nim stało... Boje się ze on jej coś zrobi :C Czeka na następny, dodawaj szybko :)
    Zapraszam na do siebie, na 4 rozdział :) http://feelings-dont-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie no, genialny rozdział! Tak się wkręciłam, że przeczytałam 3 razy o.O Nie mogę doczekać się nowej części :) U mnie dzisiaj lub jutro pojawi się 16 rozdział opowiadania. www.lilliecharlottedes.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zacny blog, uwielbiam Iana i Lilith, bardzo ciekawe są. ;D Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :) http://mylife-jordanslife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj. Może to co Ci powiem będzie mogło wydawać się odrobinę śmieszne, ale znalazłam tego bloga przeglądając różne szablony. Cóż; zaintrygował mnie ten szablon, a z ciekawości postanowiłam poszukać osoby, która go zamówiła. Będę szczera; zajęło mi to pięć minut. Również z ciekawości zajrzałam do prologu i... Kochana, zostaję na stałe! Mimo, że mam jeszcze do nadrobienia kilka rozdziałów już mi się podoba. Przyszłość Eleny i to nie koniecznie z braćmi Salvatore. Dzieci i małżeństwo z przymusu z Mattem. Trochę mi było smutno, ze to jednak nie był Damon. Cóż wszystko jednak w swoim czasie ;)
    Wybacz mi ten krótki komentarz, ale nie za bardzo wiem co powinnam jeszcze powiedzieć. Obiecuję, że po przeczytaniu wszystkich rozdziałów walnę chyba najdłuższy komentarz w moim życiu :D
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Gabrysia.

    Och, i zapomniałabym - kiedyś złożyłaś na stronce: http://graphicpoison.blogspot.co.uk/ zamówienie na ten szablon; http://s3.ifotos.pl/img/hehe11png_exnrsph.png jako, że potrzebuję szablonu, a w regulaminie jest napisane, aby się zapytać osoby, która zamawiała. Chciałabym się dowiedzieć czy nie miałabyś nic przeciwko, gdybym go pobrała? :)
    Z góry dziękuję za odpowiedź i przy okazji zapraszam do mnie; www.life-outside-light.blog.onet.pl - blog zostanie przeniesiony na blogspot :)
    Gabriela Somerhalder :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze nie wiem jak to ocenić bo to chyba nie opowiadanie dla mnie. Nie lubię wampirów (chyba, że są tylko "tłem", wtedy jeszcze mi nie przeszkadzają) i nie przepadam także za opisami (Tak wiem, jestem dziwna, bo w każdej książce są :'))
    Chyba jak znajdę czas będę musiała powrócić do I rozdziału, może on mnie przekona.
    Ogólnie mimo nielicznych błędów lubię twój styl pisania ( "Spojrzałam za okno, nie było jeszcze samochodu Iana, ale mimo to mną i tak targały pytania. W końcu nie wytrzymałam, wysiusiałam się do wanny." xDD)

    OdpowiedzUsuń
  21. No w końcu doszłam do 9 rozdziału! ♥
    Kochana bardzo przepraszam za to, że nie komentowałam, ale chciałam wiedzieć o co chodzi i czytałam od samego początku c:
    Rozdziały na prawdę genialnie. Para Nina & Ian to rewelacje ♥
    Każdy rozdział zachęca do dalszego czytania. ♥
    Masz ciekawy styl pisania ^^
    Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. No dobra. Przez moment czułam się jakbym oglądała tą scenę z boku. Naprawdę realistycznie piszesz. Chociaż ... czasami zbyt realistycznie :D Chyba wrócę do seriali Pamiętników. 6 odcinek nie był taki zły :D

    Czekamy na 10! Pisz szybko. No i bardzo byśmy prosiły o dłuuuuuuższe notki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ejj...co jest...coś się złego dzieje z Ian'em! Tylko co? Jestem ciekawa dalszego rozwoju akcji...Ach..kocham te opowiadanie <3 <3 czekam na nexta
    Zapraszam na 2 rozdział z życia Rose :p
    http://boyincurls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Mój biedny Ianek ♥ Co się z nim dzieję? (udaję, że nie wiem ale hallo! stworzyłam go nie?!) Poza tym wszystkim najbardziej chyba spodobał mi się moment z siusiającą Lilith i kiedy jej mroczny sekret wyszedł na jaw xD Nic dziwnego, że Salvatore się uśmiał. Należy się chłopakowi ! No cóż, czekam na następny wpis ! :D Weny kochanta ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział ;) Szczerze mówiąc na początku byłam dość sceptycznie nastawiona i nie wiem czemu, ale ta pierwsza część Oczami Lilith niezbyt mi się podobała, nie mam pojęcia czemu, po prostu jakoś mi nie podeszła ;/ Za to reszta była extra ^^ Jedyny zarzut jaki mam to jak w którymś momencie napisałaś "okey". Wiem, że niektórzy tak piszą i mi też się zdarza, ale lepiej tego nie robić, bo i bez tego wystarczająco angielszczymy nasz język :)
    Ogólnie dobra robota, nie ma się do czego czepiać ;D
    Zapraszam do siebie ;*
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oł... Przepraszam dopiero zauważyłam zakładkę spam, mam nadzieję, że nie usuniesz powyższego komenta. Następnym razem postaram się pamiętać :)

      Usuń
  26. Cudny rozdział! Tak długo na niego czekałam i się doczekałam! Jest nawet lepszy niż się spodziewałam! Normalnie cię uwielbiam :) Czekam na next, życzę weny i proszę byś mnie informowała o kolejnych rozdziałach.
    http://katherine-pierce-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. hej świetny blog :) czytam i nie umiałam się oderwać ;) zaraz chyba zabiorę się za 2 :)
    także zapraszam do mnie właśnie zaczynam pisać http://tvd-bonnie-kol-konnie.blogspot.com/ pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń